O godzinie 9.00 rano wyruszyliśmy autokarem w drogę powrotną, do Sztokholmu. Dzień był gorący, a tu niespodzianie zepsuła się w autokarze klimatyzacja, ale kierowca poradził sobie z tym problemem w ciągu pół godziny. Mieliśmy niewiele czasu, ale zajechaliśmy do Uppsali, gdzie zwiedziliśmy imponującą trzynastowieczną katedrę z dwiema wysokim wieżami, budowaną przez sto siedemdziesiąt pięć lat.

Uwagę i podziw wzbudziły wysokie, piękne witraże, z których każdy był inny. Warto wspomnieć o niezwykłej ambonie, podwójnych organach i licznych kaplicach. Zobaczyliśmy także z zewnątrz najstarszy w Europie Północnej Uniwersytet w Uppsali, z pięknym dziedzińcem obsadzonym starymi drzewami i ustawionymi tam jedenastowiecznymi kamieniami runicznymi. 

Do Sztokholmu przejechaliśmy na lotnisko Arlanda i o wyznaczonej porze wylecieliśmy do Warszawy. W trakcie lotu Grażyna Pijet napisała wiersz o naszej wyprawie, który doskonale oddaje atmosferę tej wycieczki i nasze nastroje.