Początek lat 70. w Chórze Akademickim UW to okres dużej aktywności zespołu, muzycznych wyzwań i osiągnięć. Byliśmy członkami znakomitego, jednego z najstarszych w Polsce zespołów chóralnych, w którym rozpoczynał swą muzyczną karierę m.in. Jan Kiepura. Odrodzony po wojnie Chór odnosił coraz większe sukcesy w kraju i za granicą pod batutą takich znakomitych dyrygentów, jak Edward Jozajtys, Zbigniew Soja, Mirosław Perz, Maciej Jaśkiewicz, Andrzej Banasiewicz, Kazimierz Bukat, Andrzej Borzym. Moimi dyrygentami w latach 70. byli Maciej Jaśkiewicz i Mirosław Perz.

Najbardziej wzruszające chwile przeżyłam w Chórze w 1970 roku podczas wyjazdu do Wielkiej Brytanii, gdzie pod dyr. Macieja Jaśkiewicza zdobyliśmy Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego w Middlesbrough. Nasz Chór podbił serca jury i wymagającej publiczności – okazał się najlepszy spośród 110 zespołów z różnych stron świata. Zaśpiewaliśmy konkursowe utwory w najwyższym stopniu koncentracji. Nigdy wcześniej ani potem nie przeżyłam tak magicznej jedności brzmienia całego zespołu. Obecny z nami na festiwalu Mirosław Perz wspierał nas muzycznym doświadczeniem, dumni z nas byli przedstawiciele władz uczelni i ZSP.

Jury festiwalu napisało w werdykcie o naszym występie: „[Utwór] Christus factus est pro nobis obediens Brucknera wykonano dobrze wybranym i zdecydowanym tempem i frazowaniem, które ukazują doskonałe przygotowanie i idealne wyrównanie głosów. Znakomicie skoncentrowany chór, a jednocześnie z dużym piętnem indywidualności. Wykonanie Bzicem kunia Szymanowskiego to świetny kontrast – wyraźny rytm i wymyślnie kontrolowany miękki ton w środkowych partiach. Szeroko zakrojony efekt artystyczny, z nieodpartym zmysłem wirtuozerii, który był w duchu tej muzyki.”
Po ogłoszeniu werdyktu jury zapanował wielki entuzjazm w zespole i wśród setek słuchaczy z sali konkursowej. Śpiewamy „Vivat!” i podrzucamy dyrygenta, który odebrał symboliczny Stalowy Kamerton oraz dyplom z czekiem na 350 funtów (przypadło po cztery funty na głowę). Niezapomniane do dzisiaj chwile! Grand Prix festiwalu w Middlesbrough uważane jest za największe osiągnięcie w historii Chóru UW.

Podczas wyjazdu do Wielkiej Brytanii prezentowaliśmy też kilka razy pełny dwugodzinny repertuar, muzykę dawną i współczesną. Wśród utworów polskich były „Psalmy” Mikołaja Gomółki, utwory Pękiela, Moniuszki, Szymanowskiego i kompozycje współczesne. Pozyskanie sympatii słuchaczy ułatwiły nam utwory dawnych kompozytorów angielskich: Morleya („Now is the month of Maying”), Wilby’ego, Purcella. Daliśmy 15 koncertów w ciągu 12 dni, m.in. w Londynie w Royal Church of St. Martin in the Fields, w Hammersmith Town Hall, dla polsko-angielskiego stowarzyszenia muzycznego, z udziałem polskiego ambasadora.
Po naszym koncercie w Sounthand tak napisano w „Sounthand Standard”: „Chór Akademicki UW pozostawił niezatarte wrażenie na wymagającej publiczności w Civic Center. Narodowy duch kraju i dumę patriotyczną wyrażono w najbardziej międzynarodowej formie porozumiewania się, jaką jest muzyka. […]”

♫♫♫

Kolejnym wyzwaniem był udział w wielkim europejskim tournée Chóru UW w 1971 roku. Trasa koncertowa prowadziła z Warszawy przez Pragę, Bratysławę, Wiedeń, Salzburg, do festiwalowego Arezzo we Włoszech. Następne etapy podróży to Rzym, Wenecja, Florencja, Parma, Nicea, San Marino, Marsylia, Genewa, Lucerna, Paryż, Bruksela, Bochum, Kolonia, Lipsk i Drezno. Byliśmy urzeczeni sztuką i zabytkami tych ciekawych miejsc, niezwykłymi widokami w Tyrolu, Alpach, na Autostradzie Słońca i Lazurowym Wybrzeżu.  Europejska podróż trwała półtora miesiąca i miała – poza działalnością koncertową – nieocenione walory turystyczno-poznawcze.

♫♫♫

Wielkim przeżyciem było w 1971 roku wspólne wykonanie z orkiestrą ówczesnej PWSM motetu Bacha „Jesu meine Freude” pod dyr. Macieja Jaśkiewicza – z okazji 50-lecia Chóru UW.  Podczas próby generalnej pojawiły się u niektórych sopranów łzy wzruszenia (dyskretnie ocierane). Wielki kompozytor, genialny utwór, po raz pierwszy śpiewany przez nas z orkiestrą, w pięknej auli warszawskiej uczelni muzycznej.

Wrócimy na tę scenę po dwudziestu kilku latach, z wiosennymi koncertami, jako Chór Amici Canentes – zespół Towarzystwa Przyjaciół Chóru UW.

Maria Laskowska