Jedną z dwóch przedwojennych chórzystek, a obecnie Honorowych Członkiń Towarzystwa jest Pani Felicja Bylicka- Woźniak. Oto Jej dzieje, przez Nią samą spisane:

"Przypadkiem urodziłam się w małej wiosce Strzelce-w okolicy Kutna - 18 października 1915. Na świecie i w Polsce toczyła się I Wojna Światowa. W pierwszych latach po 1920 rodzina wróciła do Warszawy i tu trwa moje długie życie.

W roku 1934 otrzymałam świadectwo dojrzałości w Państwowym Gimnazjum im.Narcyzy Żmichowskiej.

W latach 1935-39 studiowałam romanistykę na Uniwersytecie im. Józefa Piłsudskiego.

Czy tylko się uczyłam? - Nie! Już jako nastolatka bardzo lubiłam śpiewać. Moje nauczycielki w gimnazjum wysłały mnie do Polskiego Radia, by zasięgnąć opinii o moim głosie. Mała, chuda, nieśmiała, przekroczyłam bramę rozgłośni P.R. przy ul. Zielnej. Wobec kierownika Działu Muzycznego, znanej śpiewaczki Anieli Szlemińskiej zaśpiewałam przed mikrofonem jedną z polskich pieśni. Uczyć się!- zdecydowano. Ale nic z tego sądu nie wyszło, z wiadomych względów- finansowych.

Nie przestałam jednak śpiewać. Zapisałam się do Akademickiego Koła Muzycznego-Lira- chóru, którym wówczas dyrygował kompozytor Feliks Rybicki. Chór brał udział w uroczystościach związanych z życiem Uczelni. Zdarzało się też, że dyrygent zapraszał nas do udziału w audycjach muzycznych Polskiego Radia, co uważałam za duże wyróżnienie.

W tych też latach wzięłam udział w konkursie ogłoszonym przez słynną śpiewaczkę Janinę Korolewicz-Waydową przez Polskie Radio. Poszukiwała ona młodych głosów, które mogłyby zasilić scenę operową. Zostałam wyróżniona Pierwszą nagrodą - to znaczy nauką śpiewu pod kierunkiem śpiewaczki. Niestety trwały one niedługo, ze względu na zmianę planów organizatorki. Ten konkurs odbył się chyba w latach 1936-37.

W 1939 wybuchła II Wojna Światowa. Nie miałam możliwości pisania pracy magisterskiej. Wyższe uczelnie zostały zamknięte. Chór zawiesił swoją działalność.

Gdy dowiedziałam się, że władze pozwoliły na otwarcie szkoły muzycznej w dawnym Konserwatorium na Okólniku zgłosiłam się i rozpoczęłam systematyczną naukę śpiewu w klasie prof. Antoniny Sankowskiej. Wszystkie przedmioty teoretyczne wykładane były przez dawnych profesorów. Po kilku latach kontynuowałam tę naukę w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej. Zostałam przyjęta na II rok śpiewu solowego.

Pod koniec roku " szkolnego" odbywał się koncert w wykonaniu uczniów wszystkich wydziałów : orkiestry, chóru, solistów. W 1944 (?) zostało wykonane Oratorium Józefa Haydna " Stworzenie Świata", w którym śpiewałam partię Ewy.

W czasie okupacji występowałam czasem w polskich kawiarniach śpiewając arie operowe, operetkowe, pieśni. Oczywiście repertuar polski był ograniczony, a Chopin zakazany!

Jak potoczyło się moje życie dalej? Jak wszyscy przeżyłam Powstanie

Warszawskie. We wrześniu 1944 straciłam dom- Matkę, dwie siostry. W ruinach na Ursynowskiej wygrzebałam trochę nut, książek, fotografie- to, co nie przedstawiało wartości dla szukających przede mną. 

A potem wiadome wszystkim życie od 1945 i dalej.

I znów wracam do Polskiego Radia mieszczącego się w 1945 w czynszowej kamienicy na Pradze przy ul. Targowej. Pierwsze audycje dla Działu Muzycznego - z towarzyszeniem Władysława Szpilmana. Wtedy też poznałam reżyser Wandę Tatarkiewicz- Małkowską, która od dawna prowadziła Teatr dla Dzieci i Młodzieży. Zrezygnowałam z "wielkiego repertuaru" poświęcając mój głos i zdobytą na uniwersytecie wiedzę nowopowstałej Redakcji Muzycznej dla Dzieci i Młodzieży. Uczyłam przez lata piosenek dziecięcych i zasad muzyki. Współpracowałam z Teatrem Polskiego Radia dla Dzieci i Młodzieży. Zostałam redaktorem muzycznym i wykonywałam tę pracę do roku 1977.

Od pierwszej wizyty w Radiu na Zielnej, w latach dziewczęcych, do lat przewidzianych przez prawo- radio wypełniało moje życie.

A skąd moja wizyta na stronach internetowych? Otóż nawiązałam kontakt z Towarzystwem Przyjaciół Chóru Uniwersytetu przekazując wiadomości o dawnym chórze. Szukałam dawnych członków. Wraz ze mną tę łączność utrzymuje też Irena Matuszelańska.

Jeśli mój życiorys zostanie odczytany przez kogoś z kolegów czy znajomych, proszę o kontakt przez Towarzystwo Przyjaciół Chóru UW."

Felicja Bylicka-Woźniak